Dawno nie byłam w kuchni, zbyt dawno... Mam tyle zajęć w weekendy, że nie mogę sobie pozwolić na taką przyjemność. Ale niedługo wakacje, świeże owoce, więc na pewno wszystko sobie odbiję :) Kto uważnie czytał poprzedni wpis, z pewnością zauważył tam moją małą obietnicę. Ciasto piekłam już tydzień temu, ale dopiero teraz mogę się podzielić z Wami przepisem.
W dzisiejszym odcinku: JABŁECZNIK KRÓLEWSKI
Karolina często mi powtarzała, że jabłecznik Jej siostry bije wszystkie inne na głowę i faktycznie, okazał się dobry, jednak mojego ulubionego nie pokonał :) Spróbowałam go na after party już w domu i od razu wiedziałam, że muszę mieć przepis. Jest słodki, wilgotny, królewski. Połączenie jabłek z czekoladą i kremem budyniowym jest nieziemskie. Spróbujcie koniecznie!
Składniki (na blachę ok 23x30cm):
BISZKOPT:
- 4 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- pół szklanki mąki ziemniaczanej
- pół szklanki mąki pszennej
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
Jajka (całe) z cukrem ubić na bardzo puszystą masę (Mama zawsze mi powtarzała- "Osiem minut miksuj, wtedy będzie najlepszy!" :) ) Po tym czasie dodać przesiane mąki z proszkiem. Bardzo delikatnie wymieszać łyżką. Przelać do wyłożonej papierem formy. Piec ok. 40 minut w piekarniku nagrzanym do 170 stopni.
MASA JABŁKOWA
- 1,5 słoika gotowego musu jabłkowego (najlepszy domowy, mniam!)
- 2 galaretki pomarańczowe
Jabłka umieścić w garnku i podgrzewać do momentu, w którym zaczną "bulgotać". Wsypać galaretki i energicznie wymieszać, tak żeby się rozpuściły. Masę wystudzić, wylać na biszkopt dopiero kiedy zacznie lekko tężeć.
KREM BUDYNIOWY:
Wystarczy postępować zgodnie z instrukcjami znajdującymi się na tyle opakowania. Wyłożyć na ciasto dopiero wtedy, kiedy jabłka całkiem zastygną.
POLEWA
- dwie mleczne czekolady
- 100ml mleka
Czekolady rozpuścić w kąpieli wodnej (do większego garnka wlewamy wodę i gotujemy ją; na ten garnek stawiamy mniejszy, tak by nie dotykał dnem wody, wsypujemy do niego połamaną czekoladę i cierpliwie, nie mieszając, czekamy aż się rozpuści; dopiero po całkowitym rozpuszczeniu wlewamy mleko i mieszamy do połączenia). Gorącą polewą możemy tworzyć na kremie najróżniejsze zygzaki, napisy, rysunki czy wzory lub po prostu gładko pokryć całą powierzchnię.
Ciasto przechowywać w lodówce.
Poczujcie się jak królowe, nie przejmujcie kaloriami i smacznego!
MILCIA
wygląda pysznie!:)
OdpowiedzUsuń